W poprzednim rozdziale:
- Znasz mnie zbyt dobrze – westchnąłem. To było dla mnie
trudne. Szczera rozmowa z siostrą była trudna, zwłaszcza, że już od jakiegoś
czasu nikomu się nie zwierzałem. – Ale na razie nie chcę o tym rozmawiać, z
nikim. Mam nadzieję, że już niedługo będę gotowy, by ci powiedzieć.
- Szanuje twoje decyzje. Wiem, że to nie jest takie
łatwe. Widzę, że jeszcze się tu nie zaklimatyzowałeś. To wciąż jest dla ciebie…
inne.
- Wiem – przyznałem. – To zawsze będzie inne. To uczucie
nowości nie minęło. Minie dopiero wtedy, kiedy zrozumiem, że to moje miejsce na
ziemi.
- Mam nadzieję, Ross. Mam nadzieję, bo niedługo będziesz
gotowy na to, by mi powiedzieć, kim ona jest.
Obym był gotowy, bo
nienawidzę cię okłamywać.