Strony

piątek, 10 lipca 2015

Chapter XV - Still Into You

Paramore - Still Into You
Miałam kiedyś straszną fazę na tę piosenkę.
Pamiętam, że dobrze pisało mi się przy niej rozdziały :D
Jest w odtwarzaczu z piosenkami z rozdziałów.

W poprzednim rozdziale:
- Ale wiesz, że nie możemy, nie powinniśmy. Jestem twoim nauczycielem. Ludzie mogliby uznać, że cię molestuję.
- Jak dla mnie wporzo. W poniedziałki, środy i piątki. Po lekcjach – zaśmiałam się. Spoważniał. Objął dłońmi moją twarz i spojrzał mi w oczy. Jego czoło dotknęło mojego.
- Ja nie żartuję. Będziemy w poważnych tarapatach, jeśli ktoś się dowie. Mam gdzieś czy mnie zwolnią, kocham cię, ale nie chcę ci zaszkodzić. Nikt nie powinien wiedzieć o naszych relacjach.
- Chcesz się ukrywać? – zapytałam z żalem.
- Nie, kochanie. Nie chcę, ale robimy to dla twojego dobra. Jeśli chcesz to powiemy o tym, ale dopiero po końcu roku. Za miesiąc. Po balu maturalnym. Dobrze, skarbie? – pocałował mnie w czoło.
- Tak – szepnęłam.

~*~

- Do zobaczenia w szkole – powiedział, całując mnie w usta. Nie chciałam nigdy kończyć tego pocałunku, ale niestety. Nastała pora rozstania. Westchnęłam.
- Tak, do zobaczenia.
Wysiadłam i poczekałam aż jego samochód zniknie za rogiem.
Poprosiłam Rossa, by podrzucił mnie niedaleko domu Setha, nie mówiąc, że tam się udaję. Chciałam zakończyć związek z Sethem, by móc być z nim. Teraz już wiedziałam, co do niego czuję, potrzebowałam tylko przestrzeni – pozbycia się Setha Johnsona. Pożegnałam się z Rossem, poszłam do domu Setha i zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Mój „chłopak” mieszkał sam, więc jeśli będzie to mam szczęście. Często nie było go w domu, ze względu na ilość zajęć. Szkoła, modeling, motocrossy. Wciąż nie wybrał co jest dla niego ważniejsze. Zaraz skończy szkołę, ale dalej nie wie co chciałby robić. To był jeden z wielu facetów, z którymi chodziłam – który nie wiedział co chce robić w przyszłości. Oddaliłam się od niego, bardzo się oddaliłam. Za to zbliżyłam do Rossa i teraz chciałam z nim być. Nareszcie poczułam, co to prawdziwa miłość, a nie udawanie, że wszystko jest dobrze. Tak jak powinno być. Zakochałam się i nie zamierzałam tego ukrywać, ale szanowałam zdanie Rossa. Chciałam z nim być, więc musiałam szanować jego decyzje, bo inaczej to nie miałoby sensu.
Nikt nie otwierał. Nacisnęłam klamkę drzwi. Było otwarte, więc weszłam do środka. Cisza, która przenikała przez ściany zadziwiła mnie. Z holu przeszłam do salonu. Bałagan był taki jak zwykle, nic się nie zmieniło. W kuchni i jadalni to samo. Bałagan jak ta lala. Po schodach udałam się na górę, do sypialni. Po kolei otwierałam wszystkie drzwi. Cisza dzwoniła mi w uszach, przenikała przeze mnie i sprawiała, że miałam dreszcze. Czułam się jak w jakimś thrillerze. Zaraz się okaże, że znajdę pocięte na kawałki ciało Setha, schowane w worku. Nawet tak nie myśl! Pewnie wczoraj urządził jakąś imprezę, uchlał się i śpi… gdzieś. Przecież to nie jest cholerny Thriller by w moim życiu działy się takie rzeczy, wystarczyło, że miałam miłosne dylematy. Nie chciałam znajdywać trupów po kontach. Fuu. Nie dość, że jestem głupia, to jeszcze mam świetną wyobraźnię. Właśnie wyobraziłam sobie siebie wyciągającą trupa z szafy. Obleśne, straszne, mrożące krew w żyłach. Chyba zaraz puszczę pawia.
Usłyszałam coś na podobę pochrapywania i aż podskoczyłam ze strachu. Serce biło mi jak oszalałe, a ja bałam się wykonać jakikolwiek ruch. Te dźwięki dochodziły z szafy. Co jeśli siedzi tam jakiś pies albo co gorsza… tam naprawdę jest trup? Uniosłam brwi. Przecież trupy nie chrapią. Przecież Seth nie chrapie… To nie mógł być Seth. Włamywacz? Cholera, oby nie. Nie mam się czym obronić, nawet nie umiem walczyć. Jakby miała coś pod ręką? Zobaczyłam kawałek ułamanej deski, coś w stylu sztachety. Solidna, całkiem długa, może się przydać. Zawsze mogę go zaskoczyć podczas snu i przygrzmocić w łeb. Świetna strategia Marano, zabić człowieka we śnie. Doprawdy idiotyczne, ale… Ale co zrobić jeśli nie zabić? Co jeśli on będzie chciał zabić mnie? Nie, nie, nie. To się nie dzieje naprawdę…
Otwórz tą szafę, no otwórz. Podeszłam do szafy, przygotowana do samoobrony. Powoli rozchyliłam drzwi do szafy i zaczęłam krzyczeć. W środku spał kompletnie nagi Adrian. Oślepiony światłem dziennym, przyzwyczajony do egipskich ciemności panujących w jej wnętrzu, zaczął wrzeszczeć razem ze mną. Osłonił szybko rodowe klejnoty i spojrzał na mnie jak na kosmitkę. Deska, którą trzymałam upadła z łoskotem na podłogę.
- Kobieto, czy ty całkiem zwariowałaś? Tu się odkacowuję po zarwanej nocy – warknął rozeźlony. Dopiero po chwili spojrzał na mnie, otworzył szerzej oczy i doznał mini szoku. – Laura?
Popatrzyłam na niego z idiotyczną miną.
- Nie, Adrian, Święty Mikołaj. – Złapałam się za serce. – Boże, śmiertelnie się wystraszyłam. W domu jest tak cicho, że myślałam, że nikogo nie ma. Potem zobaczyłam wielki bałagan w kuchni, jadalni i salonie, ale myślałam, że ktoś się tu włamał. Potem usłyszałam, że coś chrapie w szafie…
- Dzięki, że jestem ‘coś’ – powiedział zły. – Jak mogłaś coś takiego pomyśleć?
- Och, nie przerywaj mi. Usłyszałam, że coś chrapie w szafie, a potem po prostu wzięłam kawałek ułamanej deski, która leżała niedaleko i otworzyłam drzwi szafy.
- Chciałaś mnie zabić kawałkiem drewna? No wiesz, Marano? Po tylu imprezach, na których razem byliśmy i tylu latach przyjaźni chciałaś tak marnie zakończyć mój żywot?
- Nie chciałam, byłam przerażona. Ty też byś był gdybyś znalazł się w takiej sytuacji. Jest Seth? Muszę z nim porozmawiać. – Spojrzał na mnie wciąż nieprzytomnym wzrokiem.
- To chyba nie jest dobry pomysł.
- Gdzie jest Seth? – zapytałam. Denerwowały mnie te podchody Adriana.
- Nie powinnaś teraz z nim rozmawiać.
- GDZIE. JEST. SETH? – wysyczałam przez zaciśnięte zęby. Westchnął żałośnie.
- W swojej sypialni, ale nie sam. Powodzenia, Marano. Ja idę w kimę.
Zamknął drzwi szafy, a ja z osłupieniem poszłam dobrze znaną mi drogą, często odwiedzanym korytarzem do sypialni Mojego-Prawie-Byłego-Chłopaka. Tam też usłyszałam chrapanie. Znowu nie on? Ach, co mi tam. Widziałam już nagiego chłopaka, rzucałam deskami i wyobrażałam sobie rzeczy niczym z thrillera. Teraz już nikt mi nie powie, że nie mam bujnej wyobraźni, od co. Moja ręka zamarła na klamce. Wejść czy zapukać? Co zrobić? Co mogę tam zobaczyć? Czy to na pewno dobry pomysł? Dlaczego Adrian życzył mi powodzenia? Och, weź się w garść. Nie dowiesz się jeśli nie zobaczysz.
Zdecydowanie nacisnęłam klamkę i pewnym krokiem weszłam do pokoju. Tam doznałam szoku. Seth, Getchen i Danielle. Leżeli w łóżku, a mój chłopak dotykał Danielle. Gretchen całowała ją po szyi, a Danielle bawiła się jej piersiami. Ohydne. Jęknęłam z odrazy. Wtedy właśnie mnie zobaczyli.
- Laura – powiedzieli moim przyjaciele – Seth, Danielle. Gretchen spojrzała na mnie zdziwiona, po czym zakryła szybko swój biust. Danielle patrzyła na mnie zaskoczona, oczy mało nie wyszły jej na wierzch, taka była zszokowana. Seth oniemiał. Z otwartymi ustami patrzył na mnie jakbym pochodziła z innej planety lub była niepoczytalną, kompletną wariatką. Patrzyłam na nich, nie wiedziałam co zrobić, tylko patrzyłam. Nawet nie myślałam o tym, że Seth może mnie zdradzać z jedną kobietą, a co dopiero z dwoma. To nie mieściło mi się w głowie. Seks lesbijek czy gejowski wydawało mi się niezbyt miłym widowiskiem, ale to jak mój chłopak zabawia się z dwoma kobietami, które w dodatku znałam, była jeszcze gorsza. Boże, oni we troje… Uprawiali seks. Rozumiem, Gretchen jest wolna, ale Seth jest moim chłopakiem, a Danielle była szczęśliwa z Carly… A przynajmniej tak mi się wydawało…
- Wiedziałam, że jesteś dupkiem, ale teraz nawet nie uważam cię za faceta. Jesteś jego marną namiastką. Jak mogłeś? No jak? – pytałam spokojnie. Nie umiałam się zmusić do krzyku, a przynajmniej nie chciałam. To specjalnie nie uraziło mnie jako jego dziewczyny, że mnie zdradził, ale zszokowało. Wiedziałam, że ludzie uprawiają seks czasem w więcej niż dwuosobowej „grupie” i nie miałam nic do tego, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Dziewczyna mojej przyjaciółki, mój chłopak i była narzeczona mojego ukochanego. To było jak ziszczenie najgorszego koszmaru, który bolał, ale nie tak dobitnie. Była to przyjacielska zdrada, bo nadużyli mojego zaufania, ale bolała. Nie mogłabym wyobrazić sobie jak mocno bolało by gdybym przyłapała na zdradzie jedno ze swoich rodziców – mamę lub tatę. Nie wiem jak by bolało, gdyby to Ross mnie zdradził. Ja zdradziłam z nim Setha, ale on zdradził mnie z dwoma kobietami. Zdrada to zdrada. Nie jesteśmy sobie nic winni. Ja zdradziłam go z Loganem, a to z Rossem. Już i tak nie był moim chłopakiem. Od dawna planowałam go zostawić. Teraz mi tylko to ułatwił, ale ucierpi na tym Danielle, bo więcej jej nie zaufam.
- Laura, ja… - zaczął. Parsknęłam gniewnie.
Daruj sobie te gierki, Casanovo.
- Daruj sobie, bo dla mnie jesteś już skończony. – Spojrzałam na Danielle. – Zastanów się co powiesz Carly, bo będziesz potrzebowała mocnych dowodów, by ci uwierzyła, że jesteś niewinna.
- Chyba jej nie powiesz… - powiedziała śmiertelnie blada rudowłosa. Spojrzałam na nią jak na idiotkę.
- Taka jesteś tego pewna? Żebyś się nie zdziwiła.
- A tobie nic nie powiem. Gratuluję. Narzeczony ci nie wystarczył, więc brałaś pełnymi garściami z każdej strony – powiedziałam do Gretchen. Spojrzała mi w oczy. Nie widziałam w nich skruchy ani smutku. Były puste, jak ona. Nie żałowała wcale, że nakryłam ją na zdradzie z moim chłopakiem, młodszym od niej o cztery lata. Ross dobrze zrobił, że ją rzucił. Ja byłam głupia i nie zerwałam zawczasu z Sethem. Teraz miałam co chciałam.
Uśmiechnęła się.
- Skoro ty zabrałaś mi faceta, ja wzięłam sobie twojego. Jesteśmy kwita.
Pokręciłam głową i wycofałam się do drzwi.
- Jesteście siebie warci – powiedziałam na odchodnym.

~*~

Nie miałam pojęcia w jaki sposób dotarłam do domu. Droga zajęła mi na rozmyślaniu o… wszystkim. Zastanawiałam się, co jeszcze może się wydarzyć. Czy moje życie nie było już pasmem porażek? Kiedyś poukładane, piękne i idealne. Było jak marzenie. A teraz? Myślałam, że po śmierci Nigela nic nie może mnie bardziej dobić, ale się myliłam. Widziałam co działo się pomiędzy moimi rodzicami. Mieli coraz gorszy kontakt. Moja matka była kapryśna, mój tata zawsze jej ustępował. Teraz już przestał, bo ciągle się kłócili. Miał dość, bo od początku ich małżeństwa musiał to robić, miał prawo powiedzieć nie. Nie był jej kukiełką, by tańczył jak mu zagra. Miał własny rozum, jak ja, ale jeśli miałoby go zaprowadzić tam gdzie mnie, to wolałabym, by dalej robił co chce moja matka, bo tak będzie bezpieczny, jednak nie mogę mu rozkazać, by tak robił.
Weszłam do domu. Z salonu wyjrzała moja matka, której mina nagle stała się bardzo sroga.
- Moja panno, gdzie byłaś od piątku? – jej głos był srogi, a mina wyrażała wściekłość.
Mamusia wreszcie się o mnie zatroszczyła, niecodzienny widok.
Wzruszyłam ramionami, jakby pytała o moje samopoczucie, a nie o to gdzie podziewałam się przez całą dobę.
- Mój nauczyciel historii dał mi dwie godziny kary, a potem dwie godziny uczyliśmy się historii. Później poszłam na imprezę, a po niej przenocowałam u koleżanki. Byłam u Setha, a gdy od niego wyszłam wróciłam do domu – skłamałam, chodź ostatnie dwie rzeczy były prawdą, ale nie kwestionujmy tego. Przecież mieliśmy się ukrywać, więc nie mogłam powiedzieć, że upiłam się jak idiotka, a później przespałam się ze swoim nauczycielem. Moja matka dostałaby paranoi.
- Masz nauczyciela od historii? A historii nie uczyła cię panna Elliot? – zainteresowała się przez co już nie wyglądała na wściekłą. Jej twarz była delikatna, brodę miała dumnie uniesioną, jakby chciała mówić każdemu dookoła: Jestem lepsza. Gówno prawda. Nie była lepsza. Przykładna mamusia się znalazła. Raz na rok zainteresuje się gdzie jestem. Nina spojrzała na mnie zza pleców matki błagalnie. Nie chciała, bym powiedziała to co chciałam, ale było za późno.
- No widzisz. Ty nawet nie wiesz kto mnie uczy historii, a udajesz taką zmartwioną matkę i się na mnie wydzierasz! Mam tego dość! Ciągle chcecie żeby robiła coś innego niż ja mam na to ochotę. Chciałam śpiewać a wy uznaliście, że lepsza będzie ze mnie modelka niż piosenkarka. Chciałam być z Nigelem, a wy za wszelką cenę dopięliście abym była z Sethem! Chciałam chodzić do publicznego liceum, ale wy wepchnęliście mnie do prywatnego, prestiżowego liceum i, wiecie co? Taki jest tam prestiż, że co druga laska daje dupy pod latarnią! Udajecie przykładnych rodziców, a gówno was interesuje moje życie. Ojca w ogóle nie ma w domu, a ty jak jesteś to ciągle pytasz, czy ja i Seth się zaręczyliśmy! My mamy po osiemnaście lat! Mamy jeszcze czas na takie rzeczy. A wiesz, co? Mam was dość! Wyprowadzam się! – Pobiegłam na górę by ukryć łzy.
- Laura, nie możesz się wyprowadzić! Złaś natychmiast na dół, bo zaraz dostaniesz szlaban! –krzyknęła moja matka. W dupie to mam. Niech sobie robi co chce. Taka się przykładna zrobiła! Cały czas rządzili moim życiem. Miałam tego już dość. Poszłam na górę i spakowałam torbę. Zadzwoniłam do pierwszej osoby jaka przyszła mi na myśl. Logan. Wiem, że nisko upadałam dzwoniąc do niego, ale… Musiałam. Nie mogłam zadzwonić do Rossa.
- O, patrzcie kto dzwoni – usłyszałam w słuchawce jego szyderczy głos.
- Mi też miło cię słyszeć – powiedziałam siląc się na spokojny ton.
- Tak… Nie ma to jak sarkazm, co Laura? Lepiej powiedź czego chcesz .– Czyli mnie rozgryzł.
-Przygarniasz może osiemnastoletnie bezdomne modelki? – zapytałam słodko. Usłyszałam śmiech w słuchawce. Czyli nie… Szkoda.
- Już myślałem, że jakiegoś psa. Starzy wykopali cię z domu? – zapytał przez śmiech.
- Nie. Wolę się sama stąd ewakuować zanim dostanę dożywotni szlaban – powiedziałam z goryczą.
- Nie jestem dobrym wolontariuszem ani Samarytaninem , ale okej. Na ile chcesz zostać? – zapytał z powagą.
- A jak rozumiesz słowa ‘do końca życia’? – moje pytanie ociekało sarkazmem.
- Ślubu z tobą nie brałem, kobieto. Do końca życia to długo – jęknął z rozpaczą w głosie.
- Przecież żartuję – powiedziałam zła. – Jakiś tydzień, może dwa.
- Okej, tyle wytrzymam. Przyjechać po ciebie? – zapytał.
- Jakbyś mógł.
- Wisisz mi przysługę – powiedział z satysfakcją.
- Nie licz na to, na co myślę, że liczysz – warknęłam. Znów usłyszałam jak się śmieje.
- Lepiej zamiast na mnie warczeć, zbieraj manatki. Masz pięć minut. Do zobaczenia, mała.
Rozłączył się, a ja wściekła wrzasnęłam: Ugh. Logan był moją jedyną deską ratunku i teraz będę musiała go znosić. Ubrałam szybko na siebie dżinsowe spodenki i koszulkę na ramiączka w bladym odcieniu fioletu oraz czarne converse. Przekręciłam klucz w drzwiach i zeszłam na dół. Przy drzwiach wyjściowych, czekała na mnie moja „kochana” rodzicielka.
- Jeśli teraz wyjdziesz, to nie wracaj – powiedziała zimno, lecz za chwilę wyjęła chusteczkę i zaczęła uskuteczniać płacz. – Laura, nie zostawiaj mnie, ja nie chcę być sama. Ojciec ciągle pracuje i już mnie nie nawet nie tyka, a własna córka ma tylko w głowie własne potrzeby i nic więcej. Mam 37 lat i czuję się taka samotna. – Znów zaczęła udawać płacz, a ja zacisnęłam zęby ze złości.
- Wrócę tylko po swoje rzeczy, ale za jakieś dwa tygodnie. Przepraszam, śpieszę się.
Wyminęłam ją i wyszłam. Zanim zamknęłam drzwi usłyszałam jej szloch. Mało się tym interesowałam. To było udawane. A ja nienawidziłam takiego udawania. Chciała wzbudzić moją litość, ale jej się nie udało.

~*~

Hejka kochani! ;) Co u was ciekawego? U mnie nic, poza tym, że dwie wredne bloggerki się na mnie uwzięły xD „Spamisz Tinsley, bo się skarży” :p One wiedzą, że o nich mówię, haha. Dobra tak czy inaczej chcę wyjaśnić jedną sprawę. Pod ostatnim rozdziałem sporo zastanawiałyście się nad mapą. I mówię Tak, to będzie ważny element fabuły Teacher, jednak w Superhero nie będzie grało to dużej roli. Wyjaśnienia wprowadziłam w dziewiętnastym rozdziale w treści, co będzie dosyć ważnym momentem. Fabułę mam już tak obmyśloną, że wiem wszystko na temat tego. Zdrada Setha z Danielle i Gretchen też jest elementem układanki, i ktoś z nich niedługo się z nami pożegna… Domyślacie się kto? ^^ Hmm, no i teraz uważnie śledźcie rozdziały, by będzie oraz bardziej mrocznie :D Możecie się tylko domyślać, co też zaplanowałam, ale mam nadzieję, że czekanie będzie warte. Do napisania został mi tylko rozdział dwudziesty i epilog. Mam nawet napisany już prolog Superhero, bo z fabułą się mocno nie styka, i nie będę mieć potem problemów, gdyż będzie to tylko wprowadzenie, ale wiem, że mam coś nie tak z głową xD Polecam wam Sexuality Education z Harry’m Stylesem na wattpadzie, bo ja plułam herbatą po całym pokoju, na pierwszych rozdziałach. „Zapłodniłam banana, będą palmy” XD Sky jest zajebista, a jej przyjaciel po prostu rąbnięty XDD No i komentujcie, bo wyświetleń jest mnóstwo, a komentarzy… Hmm. Jednak jak mówiłam – jeśli nie komentujesz, zaobserwuj bloga ^^ Dziękuję za wszystko, bo gdyby nie wy to Teacher nie odniósłby takiego sukcesu. Owszem, dla mnie 67 obserwatorów, 534 komentarze i mnóstwo wyświetleń to ogromny sukces. W ciągu ośmiu dni dobiliśmy 2000 wyświetleń ^^ Jestem po prostu wniebowzięta! Dziękuję wam. One Shot z TB od Pudla już prawie gotowy, ale jeszcze nie do końca, więc jeszcze nie wstawiam, ale niedługo się pojawię, bo mam w przygotowaniu dwa one shoty ;) U was też tak się chmurzy? Szare chmury, chłodnawo… No i jeszcze mi mój blondaś umrze :/ Nie mogę nic więcej powiedzieć, bo obiecałam dotrzymać tajemnicy, ale nie mam się z kim nią podzielić i się samotna czuję :c Słuchaliście piosenek z R5VEVO? Piosenka Delly „Lighting Strikes” jest boska, a reszta mnie powala i nie umiem wybrać jednej ^^ Poza tym teledysk to „All Night” jest cudny. Brzmienie R5 jest teraz cudowne! A dziś premiera „Sometime Last Night”! Nie mogę się doczekać, żeby ją kupić, zwłaszcza, że piosenki są tak niesamowite! ;) Zmykam, bo notka bardzo długa, może dopadnę kogoś na gg czy na tt. Jeśli ktoś chce, to zapraszam na moje gg: 53106113 :D Wiki R5er, Isabelle Grace i Clarisse Rodriquez już się przekonały, że Tinsley nie taka zła na jaką wygląda :D Kończę, bo pewnie żeście pousypiały, haha xd Życzę miłych wakacji! ^^ <3

Do napisania,

Tin xx

Ps. 'Do It Again' jest boskie ^^

19 komentarzy:

  1. Ross będzie zły ,gdy się dowie,że Laura wprowadziła się na jakiś czas do Logana.]
    Seth,Getchen i Danielle...bleeeeeeeeeee.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do nowej płyty i wgl mam takie samo zdanie jak ty :D Rydel ♥
    A tamci co? Trójkącik?! xd
    U mnie od dwóch dni świeci słońce, co jakis czas pada ale jest w cholere zimno. Jak była burza to mi rozerwało na pół przykrycie z basenu i teraz musze włazić do tej okropnie zimnej wody i wyławiać głupie liście -,-
    Powracając... rozdział wspaniały jak zwykle :3
    Rzeczywiście, Ross na pewno nie będzie szczęśliwy jak sie dowie do kogo się wprowadziła Lau
    No nic, rozgadałam się weny życzę i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa jak Ross zareaguje na to z kim Laura będzie mieszkać. Rozdział jest super. Bardziej bym się rozpinana, ale brak weny hehe. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooł noł rossy bedzie zly :cc kochana cudeńko to jest. Tak jak kazdy rozdzial ❤
    Czekam na szyyybkiego nexta! ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Laura się powinna do Rossa wprowadzić ;)
    Dla mnie najlepsza piosenka to Lightning Strikes - nie przestaje jej śpiewać. Szkoda tylko, że płyta jest niedostępna u nas w Bydgoszczy. Ludzie szukają, a tu nic :( A u Ciebie?
    Na tt też jesteś jako Tinsley? To Cię znajdę i może się odezwę, bo mam zepsuty tablet i malutki pakiecik w telefonie tylko więc nieciekawie u mnie z netem :(
    Pozdrawiam i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze raz ja, bo zapomniałam o pogodzie: U nas niesamowicie zimno. Ledwo 15 stopni, wieje i pada, ale przynajmniej można posiedzieć w domu i R5 słuchać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie. Wcześniej (jak pisałam na górze) było pochmurno i wogóle. Tak szczerze, to dziś wyjątkowo zimno. Padać przestało dosłownie pół godzinki temu. Lightning Strikes to już trzecia piosenka solowa Delly! Love me like that, Rock that rock, no i LS :) Ja nie umiem wybrać jednej :) W dodatku wszystkie już są dostępne do kupienia na iTunes, nawet te bonusowe. Na yt już bonusówka "Doctor, doctor" na profilach fanów. Zabawna piosenka xD Heh. Już nie mogę się doczekać, kiedy ją kupię ^^
      Moje tt: @little_tinsley
      Zapraszam, jeśli chcesz :) Moja nazwa to Cień is my God, bo jestem uzależniona od ff o A. Irwinie, które niedawno zostało wydane jako książka. To druga, zaraz po Sometime Last Night rzecz, którą koniecznie muszę nabyć :)

      Usuń
  7. Uhuuu... Ale się narobiło...
    Set, Danielle i Gretchen - ciekawie ;)
    U mnie pogoda się popsuła... Ciągle się chmurzy, wieje i czasami pada...
    Oj tak. Ja się przekonałam ;) Koniecznie musimy kiedyś popisać ;)
    Pozdrawiam, zapraszam do mnie i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj, kochana! Na początku chciałabym Ci powiedzieć, że podczas pisania tego opowiadania, twój styl pisania bardzo, ale to bardzo się zmienił. Przy pierwszych paru rozdziałach przyznam, że można było zauważyć taki niemały chaos. Skakałaś ze scenki z Sethem do godzin poza lekcyjnych z Rossem i czasem nie potrafiłam się połapać. W dodatku straaaaaaaasznie mało dodawałaś opisów i trudno było mi się wczuć w całą tą historię. Teraz jednak piszesz bardzo starannie, dodając dużo opisów tego co bohaterowie robią i czują. Mogę nawet rzec, że piszesz książkowo, jak jedna z tych bardziej znanych pisarek i tym własnie mnie zaskakujesz. Z rozdziału na rozdział widzę w tobie coraz większy potencjał... To wszystko zdążyłam zauważyć od momentu w którym zaczęłam czytać tego bloga. Nie komentuje, bo mi się nie chce (XD). Czytam, analizuję i zamykam kartę w Google Chrome... Nie myśl, że przed chwilą wyssałam sobie to prosto z palca, tylko uwierz, że ja i pewnie wiele innych czytelników widzi, jak bardzo się zmieniasz!
    A teraz napiszę tak krótko o rozdziale, bo potrafie pisać dużo o niczym, a o rozdziałach nigdy nie potrafie... Jestem ciekawa o co chodzi z tą mapą w książce Rossa. Na początku wydawało mi się, że on nie ma nic do ukrycia i, że mimo przeciwności losu, to on i Laura w końcu się spikną... Teraz dodatkowo piszesz, że ten trójkącik ma coś z tym wspólnego? Prosze cię! Nie jestem pewna co ty knujesz, ale wiem, że to 'coś' napewno nas zaskoczy!
    Pozdrawiam Cieplutko, Tinsley! ♥
    never-without-you-r5.blogspot.com
    please-rose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S POWODZENIA W KUPNIE PŁYTY HIHIHI XDD

      Usuń
    2. Ojej. Na wstępie powiem, że nie przeszkadza mi, że ludzie nie komentują. W zasadzie to zawsze próbuję sobie wmawiać, że piszę tylko dla ciebie, i na początku, gdy opowiadanie zyskało uznanie i było bardzo dużo komentarzy (jak dla mnie dwadzieścia komów to dużo) to później zaczęłam się przyzwyczajać do tego, i kiedy komentarzy zrobiło się dużo mniej nieźle mnie to irytowało, ale zrozumiałam, że robię to dla czytelników, nie dla samych komentarzy. Ten blog to moja zabawa. Tu mogę robić co chcę, nikt nie może mnie za to skrytykować, bo jestem jedyną panią swoich postaci. Cóż. Teraz, kiedy wywlekłaś na światło dzienne moje pierwsze rozdziały czuję, że cała twarz mi płonie ze wstydu. Tak, to zabawne, ale wstydzę się, że zmieniłam styl pisania. Powinnam poprawić te rozdziały, ale uważam, że zmienianie niewiele by mi dało. Na pewno nie satysfakcję. Satysfakcję mam po napisaniu pierwowzoru. Cóż, może nareszcie mój przydomek: mól książkowy coś dał. Jestem (ponoć) najbardziej oczytaną osobą w klasie ^^ Hah. Żeby mnie tak do książek szkolnych i lektur ciągnęło XD Wtedy nie czułam tak tej historii. Presja z cotygodniowym dodawanie rozdziałów sprawiała, że pociągnęłam tak krótko, a później się zniechęciłam. Można zauważyć po datach dodawania rozdziałów. Hmm. Chyba juz skończę z tym pisaniem, bo zapewne i tak drugi raz się tu nie pojawisz, a nikt inny tego nie przeczyta.
      AHA. NO 'CO KNUJĘ'. Och, bądź przekonana, ze knuję. Mam już wszystko zaplanowane ^^ W rozdziale szesnastym zaczną się dramy ^^
      Wpadłam na Never Without You i chyba mi się podoba. Nie czytałam PLL S. Shepard, więc nie wiem tak naprawdę, co mnie czekać choć czytałam fabułę kiedyś XD No to ja lecę czytać :)
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam <3
      Tin xx
      PS. Jak nie w sklepie, to sobie na iTunes kupię. No i od czego są konwertery mp3 XDD Ale chcę kupić, bo R5 to mój ukochany zespół od prawie dwóch lat, a ja chcę ich pieniędzy pozbawiać XD

      Usuń
  9. Ło matko... Seth, Gretchen i Danielle? Razem? W sumie, to dobrze, że Seth, bo lepszy pretekst do zerwania. Ale ja bym zawału dostała, gdybym zobaczyła coś tak.. ohydnego? Tak, to dobre słowo. Taki obrzydliwy trójkąt. Cieszę się, że Lau się nie załamała tak na maxa... Mamusia nagle taka opiekuńcza? No, brawo, pani matko! Nie wiedzieć, kto naucza córki historii! Mamuśka najlepsza na świecie, ha ha. Dobra, koniec sarkazmu.

    No cóż... U mnie naprawdę chujowo. Ciągle wieje, pada, jest strasznie zimno... I na co mi blisko morze, skoro takie mrozy? No, ale jutro podobno ma być ciepło w moim rejonie, więc już umówiona jestem ::)
    Jak już dajemy tt, to nie bd gorsza XD Mój TT: @theharietdream ;♥

    http://harrmionehariet.blogspot.com/ - zapraszam w wolnej chwili cc;;

    Weny i lepszej pogody!
    Hariet

    PS Ogląda ktoś Pottera dziś? Lub Narnię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czekam na Pottera XDD
      Jeszcze dwadzieścia minutek ^.^
      Zaobserwuję cię na tt.
      Wpadnę do ciebie w wolnej chwili, bo akurat dostałam jeden blog do czytania przed chwilą XDD

      Usuń
  10. Wow Seth,Gretchen i Danielle!? Potrafisz zaskoczyć człowieka.Ale dobrze, że Laura wreszcie go zostawiła. Jestem ciekawa jak będzie wyglądało mieszkanie Lau z Loganem ^^, Ross nie będzie zadowolony z tego gdzie się wprowadziła. Jeśli chodzi o płytę to nadrabiam, bo przez 2 dni nie miałam wifi - malowanie pokoju. U mnie słońce świeci, ale chłodno, chociaż i tak nigdzie bym nie poszła - chora jestem :/
    Życzę dużo weny i poprawy pogody :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział :*
    Seth, Gretchen i Danielle. Wow. Ohyda.
    No to Ross nie będzie zadowolony z kim mieszka Laura.
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyno, to było obrzydliwe! Seth, Gretchen i Danielle razem...
    Chyba muszę iść po miskę... Cieszę się, że Laura z nim zerwała, to bardzo dobrze. Orientuję się w historii, skończyłam kilka minut temu czytać poprzednie rozdziały, ale nie miałam siły komentować, przepraszam ;c
    Ciekawa jestem, jak będzie wyglądało mieszkanie Laury i Logana. Rossi nie będzie zadowolony, c'nie?
    Słońce świeci, choć nie ma 50 stopni :D

    W międzyczasie zapraszam cię do mnie,
    http://jeden-gest-harryolivia.blogspot.com

    April

    OdpowiedzUsuń
  13. BŁEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
    FUJJJJJJJ
    SETH SAM W SOBIE JEST OBRZYDLIWY
    A JESZCZE Z GRETCHEN...
    matulu zaraz zwrócę tego croissanta

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja kocham ten teledysk xD
    Ryczałam ze śmiechu
    Ratliff w tej koszulce
    królik z imprezy u Lynch'ów
    Miny Ross'a
    i Ell sprawdzający puls
    Umieram xD
    Rozdział super :P
    Chcę kolejny rozdział!!!
    pozdro
    ~Kal

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie, tylko nie to. Laura zamieszka u tego frajera Logana? Coś czuje, że to nie będzie dobre dla Raury. Ale co ja tam wiem. Czekam na dramę, mówiłaś że masz ostatnio nastrój i czytasz takie książki, więc patrzeć jak będzie "mrocznie" . Boję się, co ty wymyślisz. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE MNIE MOTYWUJĄ DO DALSZEGO PISANIA, WIĘC JEŚLI PRZECZYTAŁEŚ TO SKOMENTUJ!!! TO DLA CIEBIE CHWILA, DLA MNIE SZEROKI UŚMIECH.