Strony

wtorek, 6 stycznia 2015

Chapter IX - Say Something

Ten denny rozdział ze specjalną dedykacją dla: Clarisse Rodriguez i Isabelle Grace

Klaryso, wstawiłam go dziś a rozdział nosi nazwę adresu waszego bloga, więc liczę na dedyks pod rozdziałem szesnastym na Say something ;33
Tak, zostało mi obiecane :D Niech Rachelle i Piper zginą w ogniu piekielnym -,-

NIE DENERWUJCIE SIĘ... 
ROZDZIAŁ JEST KRÓTKI.
WAŻNE, ŻE COŚ NAPISAŁAM, BO PODKREŚLAM JESTEM NA URLOPIE.
NIE MUSIAŁAM, ALE NAPISAŁAM.
ZROBIŁAM TO DLA WAS.
WY ZRÓBCIE COŚ DLA MNIE I KOMENTUJCIE GO!!!
Ps. Dzięki za nominację po raz drugi kochane. Odpowiem na nie jak znajdę czas :3

~*~


W poprzednim rozdziale...
Gdy chłopiec zasnął ostrożnie zdjęłam jego głowę ze swojego ramienia, na którym zasnął i okryłam go szczelnie kołdrą po czym ucałowałam w czoło i cichutko wyszłam z pokoju zamykając drzwi. Na schodach natknęłam się na Axela.
-Camille śpi – poinformowała go.
-Laure i Pierre też – odpowiedział. – Amanda już wyszła – zaklęłam w myślach pomstując, że sprawię Amandzie niezapomnianą niespodziankę. NAPRAWDĘ NIEZAPOMNIANĄ.
-To i ja się będę zwijać. Zrobiło się późno… - zaczęliśmy oboje schodzić po schodach w milczeniu. W tej chwili drzwi na dole trzasnęły odrobinę zbyt głośno. Przy schodzeniu z ostatniego stopnia potknęłam się i…




*Oczami Laury*

Wpadłam Axelowi prosto w ramiona. Przytrzymał mnie, żeby nie spadła i otoczył ramieniem. Jakie on ma piękne oczy - przeszło mi przez myśl, ale po chwili się zbeształam za to.
-Jak na mnie lecisz to wystarczyło to powiedzieć a nie wpadać mi w ramiona, chodź tak też jest fajnie – wyszeptał blisko moich ust z wyjątkowo seksownym francuskim akcentem. Kąciki moich ust uniosły się lekko. Obrócił to w żart. Nie nazwał mnie niezdarą czy ciamajdą, ale zwyczajnie żartobliwie powiedział „lecisz na mnie” w ten słodko francuski sposób.
-Czasem gesty są śmielsze niż słowa – powiedziałam cicho. Oddychałam coraz szybciej, czując jak jego bliska obecność rozstraja mój wewnętrzny spokój. Po chwili Axel stawia mnie na ziemi, ale nie puszcza mnie. Jedną ręką ściskam jego ramię a drugą zaciskam na materiale jego T-shirtu. Dyszę jakbym przebiegła triatlon. Prosto w jego usta. Dwa milimetry, jego oczy, przyciągam go za ubranie i złączam swoje wargi z jego ustami. Smakują… Moimi ulubionymi musującymi cukierkami o zapachu cytryny. Mniam, mniam. Jest zaskoczony, ale oddaje mi pocałunki. Mm, jeśli francuzi są takimi gorącymi ciachami jak Axel to ja biorę kostkę… Co ja gadam! Całą 5-kilogramową okrągłą, wyjątkowo śmierdzącą odmianę sera, nie wiem jak się nazywa to okrągłe coś, ale mniejsza… podróbkę wieży Eiffla z patyczków po lodach wykonania Delii i ten obrzydliwy bordowy beret ciotki Ellen i fru… Francjo, przybywam! Bonjuar Franse jak to mówi Delia. Chociaż ja bym tu raczej powiedziała Bonjour France, bo chyba tak jest poprawnie ale kij go wie. Wystarczy, że Axel zna angielski, więcej mi nie trzeba. Co ja gadam? Ledwo go znam, ale on tak rewelacyjnie całuje. Czubkiem języka lekko dotyka mojej wargi. Rozumiem aluzję i rozchylam wargi. Językiem dotyka mojego podniebienia, zębów, styka się z moim. Całowanie się z nikim nie było tak przyjemne. Seth nawet tak mnie nie całował. Plecami stykam się ze ścianą. Axel uniósł mnie na wysokość swoich ust za uda. Przygryzł mi wargę by po chwili znów mnie całować. Wiedział co robi i się tego nie bał. Zaufałam mu. Nie miałam innego wyjścia. Pragnęłam go jak żadnego mężczyzny wcześniej. Jak nigdy żadnego. Nawet teraz myśl o pierwszym razie z Nigelem była nijaka, chodź pamięć o nim dalej rozdrapywała ranę w moim sercu. Ranę miłości. Teraz kiedy Axel mnie całował a ja jednak myślałam o swojej pierwszej i poważnej miłości nie czułam bólu, pustki. Nie czułam, że rozdrapałam jeszcze świeżą ranę tylko, że ona się goi, zabliźnia a pamięć o Nigelu nie pozostawia w moim sercu niewyjaśnionego bólu. Tylko radosne wspomnienia z nim związane, które na zawsze pozostaną w moim sercu. Na zawsze. Oderwał się od moich ust dysząc ciężko i przyciskając moje ciało swoim do ściany jeszcze bardziej. Odczuwałam to samo co on. Było już naprawdę ciemno. Spojrzałam w stronę okna. Księżyc już wisiał na niebie. O cholera. Już bardzo późno. Axel zauważył mój niepokój i postawił mnie na ziemi a ja zdjęłam ręce z jego szyi.
-Odwiozę cię do domu, jest późno – powiedział lekko ochrypłym głosem. Spojrzałam w jego zielone oczy. To niezwykłe, że nawet w ciemność miały ten piękny zielony kolor i tak błyszczały.
-Chciałabym się sprzeciwić, ale perspektywa wracania po ciemku na drugi koniec miasta nie jest zachęcająca – rzekłam przyciszonym głosem. Kąciki jego ust powędrowały w górę.
-Weź swoje rzeczy, poczekam w samochodzie – powiedział przelotnie całując mnie w policzek. Odszedł szybkim korkiem lecz cicho, by nikogo nie obudzić. Zauważyłam, że w kuchni pali się światło. Usłyszałam przyciszony głos gospodyni, która z troską mówiła do Axela po francusku. Chłopak odpowiadał jej grzecznie lecz jego mina mówiła sama za siebie. Nie podobało mu się to co mówiła. Nie zrozumiałam ani słowa. Przeklinałam w myślach. Powinnam była się przykładać do francuskiego. No cóż. Trudno. Raz się żyje, po co mi francuski? Delia się „sfranscuszczyła” i wystarczy jednego takiego FRANCUSKIEGO mopa w rodzinie. Wherever…

~*~

-Dzięki za podwózkę. Do zobaczenia jutro. – Pocałowałam Axela w policzek i szybko wysiadłam. Nie chciałam prowokować kolejnego pocałunku. To działo się za szybko. W dodatku mam chłopaka i wydaje mi się, że czuję coś do swojego nauczyciela Logana. Była dwudziesta trzecia. Jutro będzie piątek. Jutro po lekcjach miałam iść znów zajmować się Pierre’m, Camillem i Laure-Dominique. Jutro miałam też spotkać Axela. O ile będzie w domu a nie gdzieś na mieście. Ze zrezygnowaniem powlokłam się do domu. Otworzyłam drzwi jak najciszej. Zdjęłam buty już przy wejściu i na paluszkach poszłam na górę do swojego pokoju. Nikt nie zauważył, że przyszłam. Dom pogrążony był w ciszy. Do swojego pokoju dotarłam szybko i cicho coś w stylu Jamesa Bonda. Rzuciłam torbę na podłogę przy drzwiach i z westchnieniem rzuciłam się nieprzytomna na łóżko.

~*~

No zajebiście. Pierwsza lekcja – historia a ja nie odrobiłam wczoraj lekcji a w dodatku późno wróciłam do domu i się nie wyspałam. Z sercem przy gardle wzięłam książki i już po dzwonku (spóźniona) powędrowałam do klasy. Zapukałam i powoli weszłam. Blondyn uniósł jedną brew.
-Ma pani jakieś dobre wytłumaczenie panno Marano? – zapytał złośliwie się uśmiechając. Przełknęłam gorączkowo ślinę.
-Zaspałam – mruknęłam cicho.
-To ja też sobie następnym razem zaśpię. Koza po lekcjach – powiedział z satysfakcją.
-Ale, ale… - zająknęłam się. Uniósł jedną brew.
-Jedna godzina pani nie starczy? – zapytał a ja pokręciłam głową. Co za pierdolony idiota złośliwy człowiek. – Chce pani dwie?
-Nie, proszę pana. Przepraszam – mruknęłam.
-Dobrze. Usiądź – mruknął a ja powędrowałam do ławki. Ty wredny draniu.

~*~

Po lekcjach z bólem udałam się do kozy. Z bólem dupy głowy. Nie mogłam tego przecierpieć, że Lynch dał mi karę. Już i tak mam jej dwa miesiące. Czy on chce mnie pogrążyć? Jak ja go kocham nienawidzę. Jest najgorszym  najlepszym i najwredniejszym  i najfajniejszym nauczycielem jakiego znam. Nawet Matthew przy nim to anioł. Co ja pierdolę gadam? Już mi się rzuca na nogi głowę. Lynch przywitał mnie cierpko i dał kartę pracy, którą musiałam wypełnić korzystając z tekstu źródłowego. Przyłapałam go kilka razy na tym, że mi się przygląda. Nie mogłam się skupić, bo kilka razy popatrzył mi na usta jednak nie odezwał się ani jednym słowem. Moje myśli powędrowały ku Axelowi. Co jeśli ja się w nim zakochałam? Ciągle o nim myślę. Na historii o nim myślałam, na algebrze o nim myślałam, na angielskim, na hiszpańskim, na matematyce a na francuskim? O mój boże. Chyba całe 45 minut.
-Ekhem. Zrobiłaś już, że się tak patrzysz w tablicę? – Czysty, pozbawiony łagodności głos blondyna wyrwał mnie z zamyślenia. A niech go szlag.
-Nie, nie skończyłam. Mam problem z zadaniem dziesiątym – wymyśliłam naprędce. Blondyn westchnął i podszedł do mnie.
-Napisz jaki był stosunek Amerykanów do rozwijającego się przemysłu? Przecież masz to napisane w trzecim zdaniu drugiego akapitu, Lauro. – Dotknął mojego ramienia. Przełknęłam ślinę. Ale to było głupie.

Głupia kara.

Głupi Ross.

Głupia ja.

Nie. Zostańmy przy głupim Rossie.
-Oh, no tak. – Zrobiłam niewinną minkę a chłopak pokręcił głową.

~*~

Przepraszam, że krótko, ale pisałam go dziś.
Jesteśmy wszyscy zawiedzeni, bo nie było Raury.
Mykam, bo oczy mi się kleją.
Jutro szkoła -,-
Komentujcie.
Od dziś odpoczywam od bloggera i na niego nie zaglądam.
Koniec. Kropka.
Do zobaczenia po moim powrocie.

 ~Tinsley

27 komentarzy:

  1. Kocham i czekam, czekam, czemam na luty i na wiecej Raury 🌂 Pozdrawiam i jeszcze raz kocham ⚡

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczająco długi rozdział. Taki leciutki...
    Ty kończysz wolne w lutym, a ja dopiero w połowie lutego zaczynam.
    Pozdrawiam i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahhh jak ja kocham twoje rozdziały :3
    Tak, pokochałam Axela. ale jeżeli hmmm... on okaże się złą postacią, to i tak tęsknić nie będę za nim XD
    No cóż...
    Wspominałam już, że kocham to opowiadanie? XD
    Heeemmm czekam na twój powrót, będę tęskniła :3
    Ahhh i jeszcze:
    Obojętny Ross? o.O
    Nie dobrze ;/
    ~Alex <3
    PS: Wiem. że czytałaś komentarze moje i Hayden pod jej rozdziałem... No cóż, nie chciałam tam cię urazić, ni nic. Po prostu wkurzyła mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi Axel też się podoba ;3
      Jego charakter będę kreować na zakochanego w niej chłopaka i miłego ;) Wszyscy go polubią ^^
      Co do PSa to lepiej nie będę się wypowiadać. Nie gniewam się, ale jeśli się kłócicie to róbcie to między sobą. Nie chcę, której z was znielubić za to, że mnie mieszacie w swoje sprawy. Nwm na email do siebie napiszcie i wyjaśniajcie na priv a nie ;>

      ~Tinsley

      Usuń
  4. Najlepsze są te skreślenia...śmiałam się, jak głupia. Axel mi jest w sumie obojętny, ale i tak chcę Raurę. Chociaż w sumie, jeśli Francuz to Ross będzie miał sporą konkurencję.
    Trzymam sama siebie w napięciu. Czekam na twój powrót i next :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku Ala mam ochotę zacałować cię na śmierć ;33
      Wreszcie ktoś zrozumiał czemu Axel to FRANCUZ...
      Czy tak trudno było?
      Gdybyśmy były w szkole postawiłabym ci 6 ;D

      Usuń
  5. What?! Jaka przerwa? Wszystkie robią sobie przerwy. Pinki teraz ty, no ja po prostu zwariuję do lutego. Chociaż zrobisz może mi prezent urodzinowy, bo w lutym mam 19 urodziny. xD Tak, staruszka ze mnie hahh. Czekaj, czekaj czy ja dobrze zauważyłam tu znowu nie ma Raury, zostawiałaś nas w takim momencie, że nic nie wiadomo. Jak ten Axel czy jak mu tam, będzie z Lau to ja zejdę z tego świata. Francuska świnia. Już go nie lubię.
    Wszyscy odchodzą to ja też sobie odejdę na jakiś czas, a co. Klasa maturalna mam lepsze rzeczy (wcale nie lepsze) od pisania bloga. A miałam zaplanowaną poważną scenę z Raurą na 16 rozdział no cóż skoro odeszły dwie moje ukochane blogerki i nie będę widzieć tych waszych zajebistych komentarzy (zostaje mi tylko Rossy Lynch) to też zrobię sobie przerwę. Widzisz Tinsley wiesz o tym pierwsza :D Ale rozmyślenia walnęłam, dopiero teraz zgapłam się, że ciągle piszę :D
    Do zobaczenia nie wiadomo kiedy.
    Delly Lynch, zdenerwowana i zawiedziona autorka blogów Raura - Roztańczona historia kopciuszka & Just Love Me

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naćpałaś się. Ja po prostu potrzebuję tego... Mam mały, TYCI problem a poza tym muszę zregenerować siły...
      ODEJŚĆ???? WHAAAAAAT?

      Usuń
    2. Przedawkowałam nutellę i oranżadę w proszku :) Rozumiem powód twojej przerwy, ale dzięki temu co napisałaś (to, że odchodzisz na jakiś czas) spowodował, że w mojej łepetynie pojawiła się pewna myśl, która była już w niej od dawna, ale teraz wróciła z podwojoną siłą. Pomyślę i zobaczę.
      Delly Lynch, smutna i mająca mętlik w głowie autorka blogów Raura - Roztańczona historia kopciuszka & Just Love Me.

      Usuń
  6. Wooooooooooooow *-* Podoba mi się osobowość bohaterów - są tacy młodzi, wolni... Piękny rozdział :) A i jeśli chodzi o blog A&A to chodziło mi o blog lovemelovemeraura ^^ Chociaż niekoniecznie mają na imię Austin i Ally Haha.. odbija mi... :) I dziękuje za komentarz Kochana :* czekam niecierpliwie na luty! :( <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudooooooooooooooooooooooooo:):)

    OdpowiedzUsuń
  8. I tak się cieszę, że chociaż masz urlop napisałaś rozdział :)
    Jest świetny, tylko Axel mnie wkurza...
    Szkoda że nie było Raury :( Mam nadzieję, że w kolejnym będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo!
    Nie wiem jak wytrzymam do lutego :p
    Życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cód, miód i orzeszki :3 Czekam na raurę!!! Mryryryry... znowu do kozy, chyba się stęsknił xD Tylko no kurde, no Laura no... no ja ci dam się tak puszczać na prawo i lewo! Chociaż... nie myślała może o puszczaniu się z nauczycielem? :3 piąteczka za...

    OdpowiedzUsuń
  11. Już nie mogę doczekać się tych korepetycji, jeśli będą oczywiście xd
    Rozdział, jak zawsze boski i te myśli o jej nauczycielu *.*
    Czekam na nexta:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdzialik :) Skreślenia - The best. Ryczałam ze śmiechu czytając.
    Wiem, że zaraz mnie zabijesz, bo przeczytałam wcześniej, a komentuję dopiero teraz, ale się na Hajaje pakowałam :) Tak na serio, to mi się nie chciało, ale to tylko taki szczegół mało istotny.
    Więc tak, Axel (chyba dobrze napisałam) mnie rozkochał w sobie. Jeszcze trochę i zacznę kibicować jemu, a nie Rossowi O_o Miejmy nadzieję, ze do tego nie dojdzie.
    Szoken na pokładen! Nie ma Raury! No wow, tego, to bym się nie spodziewała (sarkazm). Hmm.... Jak u siebie zrobię jej trochę, to ty też zrobisz? Bo ja tak wiernie czekam, jak zrobisz....
    Ty wiesz, że ja cię kocha, normalnie? Nie? To teraz wiesz :) Wracasz, akurat, kiedy będę miała czas, bo w ferie :) Ty chyba też je masz, więc śmiem przypuszczać, ze jesteśmy z tego samego województwa. W jakim mieście mieszkasz, hmmm? Nie chodzi mi o adres, a jak jest małe, to powiedz przynajmniej, obok jakiego, większego miasta, dobra?
    Oki doki, ja spadam, bo jak pisałam u Delly naćpałam się mleka i gadam od rzeczy.
    Do napisania, buziaczki, papatki i co tam chcesz.
    Do zobaczenia na lotnisku, Di :*

    OdpowiedzUsuń
  13. O LUJU
    DOPIERO OGARNĘŁAM, ŻE DODAŁAŚ ROZDZIAŁ
    PO PIERWSZE - DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJĘ!
    PO DRUGIE - ROZDZIAŁ SIĘ PEWNIE U MNIE ZARAZ POJAWI.
    PO TRZECIE: POCZEKAJ, PRZECZYTAM TYLKO TEN ROZDZIAŁ I SIĘ WYPOWIEM XD

    DOBRA, PRZECZYTAŁAM!!
    brawo ja
    WIĘC: GEEEENIALNY! CHCĘ DUUUUŻO TAKICH RAUROWO-NIERAUROWYCH MOMENTÓW, HAHA, NIECH SIĘ KISSNĄ I BĘDĘ SZCZĘŚLIWA!
    WIĘC, TINCIA, MUSISZ ZAŁOŻYĆ SOBIE GG, ABYM MOGŁA SOBIE Z TOBĄ NORMALNIE POGADAĆ, HEHE 8-)
    sorki za capsa, ale bardzo lubię tak pisać, haha, jestem po prostu mega podekscytowana i czasem tak bywa xd
    Teraz byle do 2 lutego... Może Cię zmusimy do napisana rozdziału... No pewnie 8-)
    Tak czy siak, wypoczywaj! I życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialnie... achhh Ci Francuzi ;** Potrafią namieszać w głowie kobietą. ..Hehehe *.* Rozdział świetny jak zawsze. Szkoda że robisz sobie przerwę :((
    Ale poczekam ♡
    A tak wgl. . Lubisz mnie jeszcze troszeczke? Bo nie odpisujesz mi na e-maile ami nie zaglądasz na moje blogi. SMUTNE. :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ogłaszam iż aż ponieważ nominowałam cię do LBA :D
    Więcej na pamietnik-laury-marano.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Weszłam dziś na twojego bloga i przeczytałam wszystkie rozdziały. Świetnie piszesz! Super rozdział! Francuzzz... Polubiłam Go. ale na pewno namiesza. Nie mogę się doczekać aż wrócisz ;)
    Zapraszam do siebie:
    http://suzi-l.blogspot.com/
    http://r5-stories-things-are-looking-up.blogspot.com/
    ~Suzi :D

    OdpowiedzUsuń
  17. superrr rozdział i blog również nie mogę się doczekać aż dodasz nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. dawaj szybko nexta nie mogę się doczekać dalszego rozdziału :****

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudny rozdział, czekam na next i zapraszam do siebie:
    http://naszahistoriazycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Supcio rosswalasz na pewno zostanę
    zapraszam do mnie
    www.raura-crazy-in-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedyy rozdział :D nie mogę się doczekać :***

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE MNIE MOTYWUJĄ DO DALSZEGO PISANIA, WIĘC JEŚLI PRZECZYTAŁEŚ TO SKOMENTUJ!!! TO DLA CIEBIE CHWILA, DLA MNIE SZEROKI UŚMIECH.